Po wielu dniach przygotowań, nadszedł dzień, kiedy wyruszyłam do Splitu w Chorwacji, aby doskonalić umiejetność posługiwania się językiem angielskim. Pełna obaw - czy sobie poradzę wraz z koleżanką dotarłyśmy do Pałacu Dioklecjana w Splicie, gdzie miałyśmy zakwaterowanie i gdzie miał odbywać się kurs. Pierwsze bariery zostały pokonane podczas zameldowania oraz podróży taxi.
Kurs językowy, mimo że bardzo krótki był bardzo praktyczny. W naszej grupie znalazły się osoby z Finlandii, Estoni, Słowenii - takie międzynarodowe towarzystwo wymuszało porozumiewanie się w języku angielskim, a co ważne wszyscy byliśmy na takim samym poziomie umiejętności językowych. Prowadzący zajęcia przez cały czas czuwali nad poprawnością, wymową składanych przez nas zdań. Z całą pewnością warto uczestniczyć w podobnych przedsięwzięciach, ponieważ udało mi się nie tylko złamać blokadę językową, ale również zmotywować się do dalszej nauki języka. Bardzo ciekawa okazała się metoda Callana, zwłaszcza, że otrzymaliśmy roczny dostęp do programu, który zawiera mnóstwo ćwiczeń.
Dodatkowo poprzez udział w projekcie " Nauka i działanie na rzecz lepszej przyszłości" poznałam bogatą historię Splitu i okolic. Piękno przyrodnicze Chorwacji oraz tradycyjną kuchnię. Zauroczyły mnie ruiny pałacu Dioklecjana, labirynt uliczek Splitu. Wieczorne spacery po Riwierze. To, co czyni Split wyjątkowym, to Pałac Dioklecjana, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO i miejsce kręcenia „Gry o tron”. Zbudowany na przełomie IV wieku przez rzymskiego cesarza Dioklecjana jako jego rezydencja emerytalna i garnizon wojskowy, pałac jest tętniącym życiem sercem miasta z licznymi barami i restauracjami, sklepami i targami na świeżym powietrzu, odwiedzanymi zarówno przez mieszkańców, jak i turystów.Przed pałacem stoi masywna rzeźba Grgura Ninskiego, wykonana przez jednego z najsłynniejszych chorwackich rzeźbiarzy, Ivana Mitrovicia. Grgur Ninski, chorwacki biskup z X wieku, wprowadził używanie języka chorwackiego zamiast łaciny w nabożeństwach religijnych. Mówi się, że pocieranie lewego palca u nogi przynosi szczęście. Oczywiście potarłam mu palec, zobaczymy czy przyniesie mi szczęście. Spacer po wzgórzu Marjan, górującym nad miastem, zawsze było najbardziej imponującą częścią obrazów Splitu. Taka harmonia między naturą a miastem jest rzadko spotykana; z jednej strony gęsto zaludnione miasto w całej swojej okazałości, a z drugiej półwysep o niemal dziewiczej naturze.Święte wzgórze, jak się je często nazywa, kryje w sobie wiele zabytków architektury sakralnej i świeckiej, które wkomponowane są w tę zieloną oazę w taki sposób, że budzą uczucie, respekt i podziw. Sam fakt, że wspinamy się na Marjan bezpośrednio z przepięknego i znanego na całym świecie nabrzeża Splitu („Riva”), daje odwiedzającym z każdej części świata szansę na doświadczenie piękna tego parku-leśnego, świeżości powietrza i oszałamiających widoków na miasto Split i pobliskie wyspy z kilku unikalnych punktów widokowych.
Udział w kursie językowym w Splicie to tylko jeden z etapów realizacji projektu " Nauka i działanie na rzecz lepszej przyszłości", pobyt w Chorwacji wykorzystam do realizacji swojego projektu na platformie eTwinning, pomogą mi w nim zapewne nawiązane kontakty z nauczycielami z innych krajów.
Renata P.